piątek, 21 sierpnia 2009

System wprowadzania kosmetykow do sprzedaży

Od ośmiu lat Państwowy Zakład Higieny(PZH) nie wydaje certyfikatów kosmetycznych oznaczanych literami HŻ i numerem, które kiedyś były umieszczane na opakowaniach kosmetyków i stanowiły dowód, że kosmetyk został wprowadzony oficjalnie do sprzedaży. Od ośmiu lat również nie przechowuje dokumentacji o kosmetykach, chociaż nadal prowadzi badania.
System wprowadzania kosmetyków do sprzedaży określa dokładnie obecnie obowiązująca Dyrektywa Kosmetyczna (76/768/EEC) i jej liczne poprawki. W polskim prawodawstwie Dyrektywie odpowiada Ustawa o kosmetykach z 2001 roku (patrz poprzednie posty).
Zgodnie z nią aby wprowadzić nowy kosmetyk do sprzedaży producent jest zobowiązany do:
- zgłoszenia tego zamiaru do Krajowego Rejestru Informowania o Kosmetykach (KSIoK),
- przygotowania i przechowywania pełnej dokumentacji o kosmetyku i surowcach użytych do jego produkcji (badania gotowego wyrobu, certyfikaty surowców, Karty Charakterystyki (MSDS patrz poprzednie posty), specjalną dokumentację produkcyjną... i Safety Assessment - dokument stwierdzający bezpieczeństwo kosmetyku, wydany przez Safety Assessora - specjalistę z min 10-letnim stażem (zgodnie z wymaganiami ustawy)
- produkowania zgodnie z zasadami GMP (Good Manufacturing Practice - Dobrej Praktyki Produkcyjnej, której zasady określają odrębne przepisy),
- przygotowania określonego w Ustawie sposobu oznakowania kosmetyku (patrz poprzednie posty.
Przez cały okres sprzedaży kosmetyków dane o kosmetykach zawarte w systemie KSIoK udostępniane mogą być tylko Państwowej Inspekcji Sanitarnej i zakładom opieki zdrowotnej - w przypadku zaistnienia podejrzenia, że użycie kosmetyku było przyczyną zachorowania, w celu podjęcia leczenia. Inspektorzy mają prawo dostępu do internetowej bazy danych (tzw. ”Centralnego Rejestru Kosmetyków”), z której mogą korzystać na podstawie specjalnego hasła i identyfikatora.

KSIOK nie dopuszcza kosmetyków do obrotu, nie wydaje zaświadczeń ani certyfikatów bezpieczeństwa, jedynie notyfikuje wprowadzenie na rynek kosmetyku przez danego producenta.Podawanie przez producenta informacji, że kosmetyk został zgłoszony do KSIoK nie oznacza, że tym samym został dopuszczony do sprzedaż. Takie świadectwo stanowi Safety Assessment.

Jak w każdej branży, tak na rynku kosmetycznym istnieją organizacje i stowarzyszenia producentów i kosumentów współpracujące z unijną organizacją COLIPA, The European Cosmetic Toiletry and Perfumery Association – Europejskie Stowarzyszenie Kosmetyczne, Perfumeryjne i Przyborów Toaletowych. Zadaniem tego stowarzyszenia jest dbanie o bezpieczeństwo kosmetyków i współtworzenie prawa Unii Europejskiej m. in. w oparciu o informacje od organizacji z poszczególnych krajów członkoskich i wyniki badań.

9 komentarzy:

zdrowybadyl.blogspot.com pisze...

Piszesz rzeczy, które powinny przeczytać wszystkie młode panienki z różnych kosmetycznych forów, które mało wiedza na ten temat

Oliwia Radwan pisze...

Między innymi dla nich pisze ten blog, pozdrawiam,

Unknown pisze...

Witam! Sądze że robisz świetną pracę. Znalazłem Twojego bloga przypadkiem, ale uraczyłem tu przydatnych kwesti. Bede wdzięczny jeżeli pomożesz mi w interesującej mie sprawie. Mianowicie masz może wiedzę na temat wprowadzania do sprzedaży na terenie Polski kosmetyków dopuszczonych do obrotu na terenie EU. Konkretnie czy badanie przeprowadzone w UK daje zielone światło dla rynku polskiego? Czy może mimo wzystko musze przeprowadzić nowe badania na bezpieczeństwo kosm. na terenie kraju?

Oliwia Radwan pisze...

Przemku, przepraszam, ale dawno mnie tu nie był, więc dopiero teraz odpisuję. Jeśli kosmetyk był przebadany w UK i ma unijny dokument bezpieczeństwa wystawiony w UK, tzw Safety Assessment, to wystarczy, że Twój produkt zgłosisz do KSIoK (Krajowego Systemu Informowania o Kosmetykach)w Instytucie Medycyny Pracy Łodzi. Wejdź na stronę Instytutu i ściągnij druku zgłoszeniowe.

vanilla pisze...

Witam,
Na początek gratulacje! Świetny blog o kosmetykach:) Mam prośbę o wyjaśnienie kilku rzeczy.
Chcę sprowadzać żel o następującym składzie: wyciąg z morskich wodorostów, wyciąg z rumianku, naturalne minerały. Na dzień dzisiejszy dokładniejszego składu nie znam. Ten produkt nie jest w sprzedaży na terenie Polski. W UE jest sprzedawany tylko w Anglii. Nie wiem czy sprzedawca posiada odpowiednie certyfikaty, ale skoro sprzedaje na dość dużą skalę, to podejrzewam, że ma. Ja chcę te
żele sprowadzać z Tajlandii. Firma, która jest dystrybutorem na cały świat posiada certyfikaty Thai FDA, FOOD AND DRUG ADMINISTRATION THAILAND. Jest to produkt japoński i ma także taki japoński certyfikat. Dodatkowo posiada certyfikat produkcji i certyfikat dopuszczenia do obrotu (MANUFACTURED CERTIFICATE & CERTIFICATE OF FREE SALE). Dostałem informację, że skład produktu otrzymam w paczce przy pierwszym zamówieniu, wraz z tymi certyfikatami. I teraz moje pytanie. Jak wygląda sytuacja z wprowadzeniem takiego produktu do obrotu w Polsce? Czy te certyfikaty mi wystarczą? Do którego urzędu mam zgłosić, że wprowadzam taki produkt do obrotu? Czy produkt mam zgłosić do specjalistycznych badań laboratoryjnych i uzyskać dodatkowy polski lub unijny certyfikat? Bardzo proszę o odpowiedź... pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Witam! Bardzo dziękuję za moc rzetelnych informacji! Ten blog jest cudowny! Mam pytanie odnośnie nowych regulacji z dn 13.07.13. Czy w UE należy każdy wprowadzany na rynek kosmetyk zarejestrować gdzieś w Brukseli? Chciałabym się podjąć takiej produkcji na niewielką skalę, ale w gąszczu formalności już jestem zagubiona! Wiem, że trzeba mieć warsztat, osobne pomieszczenia, odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa, na pewno również w DE trzeba gdzieś te produkty zarejestrować - tego się dowiem na miejscu, ale rejestracja w Brukseli? Czy aby na pewno? Taka otrzymałam informacje i zbiło mnie to troszkę z pantałyku. Nadaję z Niemiec, ale sądzę, że jeśli coś jest nałożone na całą UE to procedury w tej kwestii nie będą jakoś bardzo różne. Będę niezmiernie wdzięczna za odpowiedź!
Pozdrawiam :)

RDHD+ pisze...

Bardzo przydatna strona, dziękuję. Mam gorącą prośbę, czy wiecie może, gdzie mogę znaleźć listę firm świadczących safety assessment i pomagających w uzyskaniu ich notyfikacji w CPNP dla drobnych producentów kosmetyków pielęgnacyjnych i kąpielowych?
Czy ktoś już korzystał z takich usług i czy możecie polecić firmę, z którą warto byłoby nawiązać współpracę w takim zakresie?
Z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

MR pisze...

RDHD+
Sprawdz prosze ta firme chyba ze juz znalazles cos innego bo wpis byl z lutego http://www.theta.com.pl/

Sama mam pytanie: Czy jesli jestesm dystrybutorem kosmetykow z UE do Polski i sa one zarejestrowane w systemie CPNP to musze je zglaszac tez w jezyku polskim i co z tlumaczeniem etykiet? Czy wystarczy dodac polska ulotke do produktu z przetlumaczonym skladem i zastosowaniem? Dziekuje

Ervish pisze...

Witam. Jak klasyfikowany jest sklep internetowy/stancjonarny rozprowadzający polprodukty kosmetyczne (tzn. konfekcjonujący je w pojemniczki 5,10,50 gram)? Receptury opisywane na stronach internetowych z połproduktami są podpowiedzią jak stworzyć kosmetyk, ale go nie produkują, proces wymieszania pozostawiaja klientowi. Czy są uregulowania prawne na tą praktykę? Jak to działa?